Stanisław August zmarł w wieku 66 lat, 12 lutego 1798 r. jako ekskról – nie w Warszawie, a w Petersburgu.
Po III rozbiorze stał się de facto więźniem rosyjskim. Dopóki żyła Katarzyna II, król był zmuszony do przebywania w Grodnie pod opieką Nikołaja Repnina (słynącego z cholerycznych zachowań rosyjskiego dyplomaty, który w pierwszych latach panowania Stanisława Augusta był ambasadorem Rosji w Warszawie). Okres ten bez ogródek nazywał król “piekłem grodzieńskim”.
Właśnie w Grodnie, 25 listopada 1795 r. został zmuszony do podpisaniu aktu abdykacji. Aktu, w którym Repnin zmusił go do potępienia insurekcji kościuszkowskiej i zrzeczenia się korony rzekomo “wolnie i z własnej woli”. Był to dzień imienin imperatorowej rosyjskiej i dokładnie 31. rocznica koronacji Stanisława Augusta.
Po śmierci Katarzyny Wielkiej (17 listopada 1796 r.) król bez ziemi został zaproszony do Petersburga przez kolejnego władcę rosyjskiego, syna Katarzyny – Pawła. (Istnieje podejrzenie, że Stanisław August był biologicznym ojcem Pawła)
Ostatni rok swojego życia król spędził w Petersburgu. Wraz z dworem zamieszkał w Pałacu Marmurowym. Był to jeden z najpiękniejszych pałaców miasta, wybudowany przez Katarzynę II dla jej faworyta – Grigorija Orłowa.
Król Stanisław August zmarł 11 lutego 1798 r. przed godziną ósmą rano. Stało się to w pałacu Marmurowym, gdzie mieszkał. Dzień wcześniej po przebudzeniu się wypił jak co dnia filiżankę bulionu. Szybko po tym poczuł się źle.
O godzinie 11 stracił przytomność i już jej nie odzyskał
W Petersburgu odbył się jego pierwszy pogrzeb. Ciało spoczęło w katolickim kościele św. Katarzyny. Uroczystość odbyła się z królewskim ceremoniałem, w kondukcie obok trumny jechał na koniu cesarz Paweł. Krypta króla była 4x zalewana podczas katastrofalnych powodzi Newy.
Od tego czasu szczątki Stanisława Augusta przenoszone były dwukrotnie.
W 1938 r. szczątki króla sprowadzono do Polski bo władze radzieckie zdecydowały o rozebraniu kościoła św. Katarzyny (rozbudowa Leningradu). W polskim obozie rządzącym prawica uważała króla za zdrajcę, więc pochowek w parafialnym kościele św. Trójcy w Wołczynie – miejscowości, w której Stanisław August przyszedł na świat odbył się nocą i w tajemnicy.
W wyniku powstania państwa białoruskiego po II wojnie światowej Wołczyn znalazł się na Białorusi, a kościół wraz z grobowcem uległy z czasem dewastacji. Kościół został zdesakralizowany, mieścił się w nim magazyn rowerów.
Symboliczne prochy króla i skrawek królewskiego płaszcza sprowadzono do Warszawy ze zniszczonej wołczyńskiej kaplicy w 1990 r. Uroczysty pogrzeb w katedrze św. Jana odbył się 14 lutego 1995 r (mimo sprzeciwu niektórych hierarchów, którym nie podobało się, że król należał do masonerii, podobnie jak pochowany w katedrze prezydent Gabriel Narutowicz.)
Pamiątką po próbach realizacji woli króla jest tablica umieszczona w miejscu niedoszłego mauzoleum w Łazienkach oraz brązowe popiersie Stanisława Augusta wykonane według projektu André Le Bruna. Najpierw ustawiono je w miejscu niezrealizowanego mauzoleum, a w 2013 roku przeniesiono w pobliże Białego Domu na zakończeniu Promenady Królewskiej.

Śmierć Stanisława Augusta
zdj. domena publiczna